Pogoda za oknem zachęca nas do podawania w kuchni
potraw rozgrzewających i nieco tłustszych.
Świetnym posiłkiem, w przerwie pomiędzy zjazdami
na stoku czy innym szaleństwie na śniegu, jest miska gorącej fasolki po bretońsku. Koniecznie ze sprawdzonej, wiejskiej kiełbasy i boczku,
bo to ich jakość nadaje smak tej potrawie.
Wydawać by się mogło, że to mocno tłuste i
kaloryczne danie. Nic podobnego.
Przy takiej pogodzie i jakiejkolwiek
aktywności na świeżym powietrzu, jeśli nie zjemy od razu połowy całej
ugotowanej porcji nic nam nie grozi.
Trafiłam ostatnio na świetny przepis fasolki po
bretońsku, wypróbowałam, lekko zmodyfikowałam i oto proszę:
Składniki:
500g ekologicznej fasoli
200g (koniecznie) swojskiej kiełbasy
100g swojskiego boczku
1 puszka pomidorów (lub 500g świeżych, sparzonych
i podduszonych pomidorów)
koncentrat pomidorowy
cebula 2 większe sztuki
czosnek 1 główka
przyprawy i zioła: świeżo zmielony pieprz, sól
himalajska, majeranek, cząber, rozmaryn, pieprz cayenne, papryka słodka, świeża
pietruszka, bazylia i oregano
Fasolę zalać wrzątkiem i moczyć w nim przez całą
noc (uwaga fasola może kilkakrotnie zwiększyć swoją objętość więc wody musi być
dużo więcej niż fasoli).
Napęczniałą fasolę przepłukać, włożyć do garnka i
zalać ok 1,5-2l zimnej wody.
Zagotować, dodać sól, pieprz, majeranek, cząber i
rozmaryn - po pół łyżeczki.
Gotować na niewielkim ogniu (bez przykrycia) do
miękkości.
Cebulę, boczek i kiełbasę pokroić w niewielką
kostkę.
Połowę boczku wytopić na patelni, na powstałym tłuszczu podsmażyć cebulę
ikiełbasę. Pozostałą część dodać do gotującej
się i prawie miękkiej fasoli razem z obranym i posiekanym czosnkiem. Po chwili
dodajemy zawartość patelni. Mieszamy, po ok 5 minutach dodajemy do garnka
pokrojone pomidory z puszki wraz z sosem (możemy również użyć świeżych, sparzonych
i podduszonych pomidorów).
Doprawiamy wedle smaku, dodajemy świeżą bazylię i
pietruszkę.
Ja czasem ucieram łyżeczkę świeżego imbiru, co powoduje dodatkowy efekt rozgrzania.
Na koniec dodajemy 3-4 łyżki koncentratu
pomidorowego.
W zależności od naszych oczekiwań co do
konsystencji, dla za zagęszczenia potrawy możemy sporządzić zawiesinę (pół
szklanki zimnej wody mieszamy z 2-3 łyżkami mąki gryczanej), którą dodajemy do
garnka, dokładnie mieszamy i zagotowywujemy. Gotowe.