Niektórzy pewnie określą mnie mianem "zwariowana eko mama".
Nie zgodzę się.
Ja po prostu czytam etykiety.
Skład dzisiejszych wędlin ze sklepowych półek jest dla mnie nie do przyjęcia.
Poza tym, niestety skutki spożywania drobiu z dużą ilością hormonów bardzo źle wpływa na gospodarkę hormonalną małych dzieci, o czym przekonałam się osobiście.
Tak zaczęłam szukać ciekawego i prostego rozwiązania na własną wędlinę.
Znalazłam świetne urządzenie - szynkowar i ono na dzień dzisiejszy jest numerem jeden.
Dziś moja propozycja zdrowej alternatywy dla sklepowej "wędliny drobiowej".
Składniki:
1 kg mięsa (ja użyłam 1/2 kg piersi z kurczaka i 1/2 kg piersi z indyka)
Warto po takie mięso wybrać się raz w tygodniu na targ i kupić je u sprawdzonego sprzedawcy, jakość takiego mięsa, jego bezpieczeństwo i wartości odżywcze są nieporównywalne z ostrzykiwanym mięsem dostępnym w większości sklepów.
składnik wypełniający, ja ostatnio użyłam domowego powidła śliwkowego