Domowy Majonez Light
Obawiasz się dodatkowych kilogramów po świętach?
Wybierasz szybko schudnąć czy po prostu nie przytyć podczas tegorocznych świąt?!
Jeśli zastosujesz się do moich rad, dieta nie będzie ci potrzebna.
4. Świąteczna Sałatka Light! (szczegóły wkrótce!)
5. Zamień smażone mięso na dietetyczne duszone!! (szczegóły wkrótce!)
6. Odejdź od świątecznego stołu i idź na spacer! A na kolację zjedz lekki posiłek!
(szczegóły wkrótce!)
7. Ogranicz... alkohol!! (szczegóły wkrótce!)
Część II: Majonez Light
Majonez może nie jest produktem dietetycznym, ale wystarczy wykorzystać mój przepis, aby bez wyrzutów sumienia dodać majonez do świątecznej sałatki!
Ja robię go sama z wiejskich jaj zniesionych przez szczęśliwe kurki zamieszkujące podwórko mojej bratowej.
I pamiętaj:
Przed dodaniem do sałatki wymieszaj majonez light z jogurtem naturalnym, najlepiej greckim!
Składniki:
jedno kurze jajo ok 50g – 70kcal
olej rzepakowy 200g – 1768kcal
sok z cytryny (trzy łyżki stołowe) ok 18g – 6kcal
przyprawy: świeżo mielony pieprz, sól himalajska, cukier
Do miseczki wbijam (uprzednio umyte!) jajo, wsypuje przyprawy: cukru zaledwie szczyptę, soli himalajskiej i świeżo zmielonego pieprzu po pół łyżeczki.
Mieszam wszystko trzepaczką, po ukazaniu się bąbli dolewam powoli olej.
Bardzo ważne jest, aby olej wlewać stopniowo,
powoli i cienkim strumieniem ciągle mieszając.
(tu się przydaje druga osoba do trzymania miseczki)
I tak mieszamy (a nawet trzepiemy) aż do uzyskania białawego koloru.
Czas na skosztowanie i doprawienie.
Często jeszcze dodaję soku z cytryny i pieprzu.
Z majonezu staram się korzystać sporadycznie
i zawsze mieszam go z jogurtem naturalnym.
Jeśli chcesz otrzymać majonez "gęstszy i cięższy" użyj samych żółtek.
Do majonezu można również wykorzystać inny olej roślinny, np. słonecznikowy.
A może jednak dieta odchudzająca po świętach?
Kwestionowanie status quo to przejaw inteligencji.
Można wręcz powiedzieć, że osoba która niczego nie kwestionuje jest z medycznego punktu widzenia martwa, gdyż brak aktywności mózgowej oznacza koniec życia...